W czwartek 9 czerwca, klasy IVa, Va i Vb wraz z paniami: Katarzyną Ligęzą, Edytą Strugałą, Dorotą Więcław oraz Iwoną Imiołek wyruszyły na wycieczkę „Ojców-Ogrodzieniec”. Jak wspomina p. K.Ligęza - w zamierzeniu miała to być wycieczka o skromnym programie: ruiny zamku w Ojcowie i Ogrodzieńcu. Kiedy p. Ligęza zaproponowała wzbogacenie wycieczki o część rekreacyjną w Parku Rozrywki Ogrodzieniec, a p. Strugała zastrzegła sobie w programie Jaskinię, Bramę Krakowską i Pieskową Skałę, plan wycieczki nadymał się jak balon. W rezultacie, gdy swoje pięć groszy dorzucił jeszcze przewodnik p. W. Pałka z biura podróży Żagiel, które wspomagało organizację, wycieczka przerodziła się w prawdziwą skarbnicę nauki i zabawy. Wyprawa rozpoczęła się w Jerzmanowicach, w Jaskini Nietoperzowej, otoczonej pięknym ogrodem skał i kamieni oraz opisującymi ich tablicami wraz z kompleksem grilowym. Brak turystycznego natłoku, przestronność jaskini, piękno występujących tam stalaktytów i stalagmitów, a także barwne opowieści przewodnika p. Ferdka, wprowadziły uczestników w szczere zdumienie. Nieco dalej, pod Ojcowem - relacjonuje dalej uczestnik wycieczki - rozpoczęliśmy pieszą wędrówkę Doliną Prądnika, zatrzymując się przy Źródle Miłości i uroczyście przechodząc przez Bramę Krakowską. Wreszcie dotarliśmy do ruin zamku w Ojcowie. Stamtąd przemaszerowaliśmy do uroczego miejsca - Kaplicy na wodzie. Następnie przejechaliśmy do Pieskowej Skały, gdzie poza Maczugą Herkulesa podziwialiśmy pięknie odrestaurowany Zamek i przylegający do niego ogród. W godzinach popołudniowych udaliśmy się do Ogrodzieńca. Ruiny Zamku wprawiły nas w osłupienie. Uczeń kl. IVa, już na wstępie zadeklarował że,… "tam zostaje…" . Niedziwne - potężne wielopiętrowe ruiny robiły wrażenie, a ciekawa trasa turystyczna przypominająca chwilami labirynt wypierała nadchodzące zmęczenie. A atrakcje w Parku Ogrodzieniec dopiero były przed nami. Rozpoczęliśmy od długo oczekiwanego zjazdu na torze saneczkowym. Prawdziwym jednak hitem okazał się być Park Doświadczeń Fizycznych, w którym trudno się było oderwać od 35 urządzeń wyjaśniających podstawowe prawa fizyki. Najdłuższa kolejka ustawiła się do symulatora lotów kosmicznych oraz symulatora dachowania. Zamieszczone w albumie fotki dają namiastkę wyobrażenia o przeżyciach uczestników, którzy ani myśleli o powrocie do domu. Na koniec został Park Miniatur, w którym można było zobaczyć w skali 1:25 Szlak Orlich Gniazd rozciągający się od Krakowa aż po Częstochowę, oraz repliki machin oblężniczych z okresu średniowiecza m. in. katapultę, balistę, trebusz, wykonane w skali 1:1. Całość niezwykle efektowna dzięki nieprawdopodobnej precyzji odwzorowania.
Do Lipnicy wróciliśmy zmęczeni ale pełni bogatych przeżyć intelektualnych i emocjonalnych.
K.Ligęza