Tegoroczne jasełka wystawione w Zespole Szkół w Lipnicy Murowanej w Święto Trzech Króli można określić tylko jednym stwierdzeniem:
BARDZO UDANE PRZEDSIĘWZIĘCIE!
Ten artykuł niech będzie adresowany do tych wszystkich, którzy uważają, że współpraca szkoły z rodzicami może być realizowana jedynie w ramach wywiadówek i oficjalnych spotkań w sprawie postępów lub wyników nauczania uczniów. Są tacy, którzy twierdzą, że nie ma jej w ogóle, gdyż społeczność rodziców często patrzy na szkołę przez pryzmat tego, co mówią o niej uczęszczające na zajęcia dzieci.
Był to jeden z powodów dla których Dyrekcja i lipniccy pedagodzy wysunęli propozycję, by podjąć próby zmotywowania rodziców do wspólnych, widocznych na zewnątrz działań promujących pozaszkolną działalność placówki. Dotąd podejmowane były różne próby jak Piknik Rodzinny czy Rodzinna Majówka, ale zawsze pozostawał pewien niedosyt, gdyż rodzice angażując się w różne działania nie chcieli być widoczni, woleli pozostać z boku, lub wspierać akcje anonimowo.
Pomysł wspólnego występu padł już w ubiegłym roku, ale nie został wcielony w życie. Pomysłodawczyni tego projektu, wicedyrektor Krystyna Gaża, w bieżącym roku nie dała za wygraną. Stopniowo zarażała swym entuzjazmem kolejnych nauczycieli, a potem zwróciła się do rodziców, bo główną ideą tego przedsięwzięcia był udział i wspólna praca nad występem uczniów, pedagogów i rodziców. Reakcja była spodziewana, większość mam tłumaczyła, że owszem chętnie pomogą w każdy możliwy sposób, byleby tylko nie pojawiać się na scenie. Zaproszenie przyjęły: Anna Grabarz, Renata Krzyżak, Anna Cempura, Marta Wojciechowska i Małgorzata Piech. Dopisało również męskie grono, ponieważ najdłuższe kwestie zaaprobowali Janusz Żołna i Kazimierz Trojanowski, a obok nich społeczność ojców godnie reprezentowali Andrzej Polek i Jan Włodarczyk. Resztę obsady stanowili nauczyciele i uczniowie.
Ile odbyło się prób, wiedzą tylko oni sami, gdy wieczorami zamiast spędzać czas z rodziną, odsuwali swe obowiązki na bok i z powrotem wracali do szkoły, by ćwiczyć. Inna sprawa, co sami podkreślają , że właśnie te spotkania stanowiły najprzyjemniejszą i najbardziej ciekawą część integracji. Podały coraz ciekawsze propozycje interpretacji ról i tekstów, aktorzy obywali się ze sceną, aby w efekcie zaskoczyć wszystkich na finałowym przedstawieniu.
Trwała też dyskusja o miejsce wystawienia jasełek. Podały argumentu, że skoro GDK posiada scenę do takich występów przeznaczoną, to właśnie tam powinno odbyć się przedstawienie. Pani Dyrektor Danuta Szot od początku trwająca na stanowisku, że skoro jest to przedsięwzięcie szkolne, to jego miejsce jest w budynku szkoły, nie chciała zmieniać zdania (jak się później okazało był to najbardziej trafny pomysł).
W całym projekcie nie mogło zabraknąć uczniów, którzy często ujawniają swoje talenty aktorskie, bądź muzyczne przy różnego rodzaju okazjach. W całość przedstawienia pięknie wkomponował się udział młodej, niedawno powstałej orkiestry, która znakomicie grała kolędy w przerwach między aktami, a chór szkolny stanowił muzyczne dopełnienie całości.
Data przedstawienia też została wybrana nieprzypadkowo. Wszak Święto Trzech Króli to czas, gdy cała Polska rusza w barwnych orszakach na ulice i odbywa się wspólne świętowanie. Wszędzie podkreśla się, iż jest to dzień, który nasz kraj chce świętować we wspólnotach. Frekwencja na jasełkach zaskoczyła wszystkich. Szacujemy, że chętnych do obejrzenia przedstawienia było około 500 osób. Aż miło było patrzeć na roześmiane buzie dzieci siedzących pod sceną, przeżywających harce Diabła lub głośno śpiewających wraz z chórem kolędy. Każdy, kto uczestniczył w jasełkach naocznie się przekonał, że Ci którzy wyszli na scenę, zachowywali się jak profesjonalni aktorzy.
Widzów zaskoczyło wszystko: obsada aktorska (wszak większość swoich pedagogów nie podejrzewali o talenty sceniczne), piękno scenografii, ogromna specjalnie przywieziona scena, a przede wszystkim rozmach projektu. Trzeba mieć nadzieję, że wspólne jasełka i kolędowanie w okresie bożonarodzeniowym na stałe wpiszą się do kalendarza imprez szkolnych. Wszyscy rodzice, którzy siedzieli na widowni i Ci, którzy to czytają, niech czują się zaproszeni do udziału w tym i podobnych projektach, które przede wszystkim burzą stereotypy i dystans we wzajemnych relacjach szkoły i społeczności rodziców.
Relacja: Bożena Piasecka